W sobotę (18 listopada) na Klimkówke pierwszy przyjechał Andrzej, Dziobak dojechał około południa, ale już wówczas na wodzie było ok. 10 desek. Pogoda niezła: 16oC, słońce i wiatr. Wiatr co prawda przychodził w szkwałach, ale było do na tyle, aby spokojnie przejechać przez całą szerokość jeziora, a nawet wrócić. W sumie warto było! |