Windsurfing Poniżej informacje z roku 2005. W roku 2006 nie wiele się zmieniło.... Polecam galerie: 2005 i 2006 oraz strony poszczególnych spotów. Fuerteventura to wyspa wiatrów, rzadko tam nie wieje - więc jest to idealne miejsce dla windsurferów. Największym plusem wyspy jest jej dostępność. Pływać możemy wszędzie o ile oczywiście da się tam pływać. Nasz wyjazd miał być rekonesansem - więc postawiliśmy na mobilność, stąd też nie trzymaliśmy sprzętu w jednej bazie lecz na dachu samochodu i praktycznie każdego dnia byliśmy w innym miejscu. Na wyspie każdy znajdzie odpowiednie warunki dla siebie - od "sadzawek" do nauki, poprzez spoty freerider'owe, freestyle'owe a na wave'woych skończywszy. Największy problem stanowi dojście do wody, w wielu miejscach mimo wiatru i fal nie ma bezpiecznej możliwości dostania się na wodę a już na pewno nie ma możliwości bezpiecznego powrotu. Ale pozostaje kilka miejsc gdzie pływać można wygodnie i bezpiecznie. Na mapie obok zostały zaznaczone spoty na których biliśmy. Każdy z nich został opisany - wystarczy kliknąć. Wiatr wieje z północy, stąd też na zachodnim brzegu wyspy jest dopychający a na wschodnim odpychający od brzegu. Siła wiatru jest zmienna, przeważnie 5-6Bf, ale bywają dni, że wieje więcej a czasem (ale rzadko) mniej. Mocniej wieje na południu wyspy, na północy nieco słabiej. To słabiej oznacza, że zamiast żagla 5m2 trzeba ubrać żagiel 6m2. W okresie naszego wyjazdu wiało codziennie, raz jednak wiatr był nieco słabszy - wtedy pływałem na żaglu 6m2, w inne dni używaliśmy 4 i 5 metrowych żagli. |
|
SURFMOBIL'05 czyli CYCU (Seat Ibiza 5000 CYC) |
|
Po wyspie poruszaliśmy się Seatem, który sprawdził się wyśmienicie jako samochód do przewozu osób i sprzętu. Samochód wypożyczaliśmy na lotnisku ale wypożyczalnie są w każdym miasteczku. Ceny kształtują się od 150 EUR do 440 EUR za tydzień (30 - 85 EUR za dzień). Można wybierać w markach i wyposażeniu. Problem jednak stanowią samochody z bagażnikiem, stąd też rada, aby wcześniej (przez Internet) zarezerwować samochód i pojechać z własnym bagażnikiem - wyjdzie taniej i bez problemów. Cena paliwa, to ok 0.6 EUR za ropę i ok.0.7 EUR za benzynę. Na dachu woziliśmy 3 deski, a w środku 7 zestawów. Ponieważ byliśmy zróżnicowani pod względem masy każdy miał na czym pływać i nie trzeba było dublować żagli. |
SurfMobil CYCU
|
SPRZĘT WINDSURFINGOWY |
|
Odwieczny dylemat czy zabierać sprzęt ze sobą czy korzystać z wypożyczalni. W pierwszej fazie planowania wyjazdu zdecydowaliśmy się nie zabierać sprzętu. Niestety okazało się, że wypożyczenie go bardzo dużo kosztuje (w bazie ProCenter 220 EUR za tydzień + 30 EUR za ubezpieczenie). Na dodatek i tak musieliśmy wypożyczyć samochód - bo mieszkaliśmy kawałek od bazy. Dlatego ostatecznie zabraliśmy ze sobą sprzęt. Okazało się że wypada to taniej - warunek jednak jeden - trzeba odpowiedni sprzęt posiadać. Z uwagi na moje dobre układy w firmie V-Tech Sport z Krakowa udało się nas odpowiednio doposażyć. |
pakowanie sprzętu
|
Na Fuercie korzystałem z deski F2 Chilli 99 + żagli Arrows Impact Gold 4.0, Flight 5.0 i 8Ball 6.0. Ważę jakieś 65 kg i pływam chyba dobrze. Spokojnie jednak mógłbym mieć deskę ok.80 litrów (a najlepiej zabrać dwie). |
|
Nasz SurfMobil (na zdjęciu od lewej: CYCU, Piotrek, Dziobak, Darek) |
|
Cycu w pełnym wyposażeniu |
|
Nogi Darka, bo ostrej walce z deską |
|
Koniec wyjazdu i czas na pakowanie sprzętu |
|
|
|
|
|
seat z zestawem windsurfngowym |
|
przygotowanie do pływania na ProCenter 1 |
|