Jak
zwykle wybraliśmy Niemcy (Berlin) jako początek i koniec dla przelotów na Wyspy
Kanaryjskie. Tym razem zadecydowały daty związane z urlopem (może kiedyś uda się
polecieć z Polski).
Droga do Berlina (mimo piątku) okazała się bezproblemowa (za wyjątkiem drobnych
dyskomfortów związanych z pracami remontowymi).
Na lotnisku również bez problemów, gdyby nie maski na twarzach pasażerów
(których noszenie jest faktycznie przestrzegane), to właściwie nie nie
zaobserwowaliśmy żadnych zmian.
Lot spokojnie jak również lądowanie i pobyt na lotnisku Fuetreventura. Spora
kolejna do wynajmu samochodu, ale oprócz tego wszystko poszło szybko i sprawnie.
W tym roku jeździmy Citroenem C3 Aircross (niestety ceny wysokie). Witamy na
Fuercie.
Po drodze do apartamentu zakupy...
Apartament w porządku. Układ jest na już znany. W tych apartamentowcach
gościliśmy w roku 2017. Na dole salon z kuchnia i taras. Na piętrze sypialnia i
łazienka. Telewizja, WIFI, cisza i spokój. W tym roku
wynajmujemy app od Polaków (o ile pamiętem w roku 2017 również). Niestety ceny
wysokie.
Na pływanie dzisiaj nie wystarczyło czasu, ale za to pojechaliśmy na drugą
stronę wyspy do miejscowości La Pared. |