dziobak.pl

Fuerteventura 2011

STRONA GŁÓWNA - powrót>>

   

 2012-07-08 - niedziela - PROCENTER 1

Niedziela na Fuercie to czas rozleniwienia, nawet wiatr wiał słabiej - to nie znaczy, że nie wiał wcale. Korzystając z rozleniwienia pojechaliśmy na wycieczka na sam dół (południe) wyspy. Kilkanaście kilometrów od miejscowości Morro Jable znajduje się latarnia morska w miejscu zwanym Punta de Jandia, nieco wcześniej znajduje się mieścina El Puertito, kilka budynków, kilkanaście przyczep campingowych i wielka elektrownia wiatrowa. Zanim jednak dotarliśmy do Punte de Jandia pojechaliśmy na przełęcz Cofete. Oczywiścnie nie zabrakło fotek chmur, które opływały szczyty gór (foto na samym końcu strony).

Foto: Ewa & Dziobak & Kaja & Zuza

PRZEŁĘCZ COFETE

Kilkanaście kilometrów bardzo krętej szutrowej drogi prowadzi na przełęcz Cofete z której rozciąga się niesamowity widok: dziewicze plaże o które rozbijają się fale a nad którymi górują szczyty otulone obłokami. Niesamowitej (dzikiej i zarazem pięknej) scenerii dodaje wiatr, który nie tylko wieje, ale pędzi, że słychać ruch powietrza (odczucie jakby wiatr wpadał do głowy jednym uchem, a wylatywał drugim). Wszystko zasnute lekką mgłą, strome zbocza, droga nad urwiskiem - scena z filmu grozy - robi wrażenie!


PUNTA DE JANDIA I EL PUERTITO 

I znowu sporo jazdy szutrową drogą, tym razem w dół i nagle zaskoczenia - ni-z-tego - ni-z-owego rozpoczyna się asfalt (ale tylko pomiędzy Punta de Jandia i El Puertito). El Puertito to zlepek kilku budynków i kilkunastu przyczep campingowych oraz wielkiego wiatraka (elektrowni wiatrowej). Miejsce opustoszałe (być może z uwagi na niedziele), wygląda jak obóz zesłańców - dziwne...

Niego dalej znajduje się latarnia morska Punta de Jandia. W sumie koniec wyspy. Latarnia zamknięta, konserwacja, ale ma potencjał, obok samej latarni znajduje sie dość dużą knajpka (ale też zamknięta - konserwacja).

W sumie te trzy miejsca mogą służyć do nakręcenia filmu grozy...


 

MORRO JABLE

W ubiegłym roku bardzo chciałem zobaczyć port w Morro Jable - ale chyba nie starczyło mi wytrwałości. W tym roku udało się do niego dotrzeć. Niestety nie zrobił na mnie wrażenia, no może po za gigantycznymi osłonami od wiatru i fal. Przy okazji wjechaliśmy do centrum Morro Jable. Ta część miejscowości znacznie różno się od głównej arterii. Zbudowana na stromym wzgórzu, stąd też ulice strome i dość wąskie. Łade miejsce z przytulnym kościółkiem. Polecam.


PROCENTER 1

Mimo, że prognoza byłą mizerna (najsłabszy dzień w tym tygodniu), to po wycieczce podjechałem na Porcenter 1 (szczegóły lokalizacji znajdują się na stronie Fuereteventura 2011), jakie miłe zaskoczenie - pływanie na żagle około 5 metrów. Zaryzykowałem żaglem 4.7m2 i okazało się, że da się pływać

Na zdjęciach z akcji na desce: Dziobak - deska F2 Guerilla 86 i żagiel Sailloft Curve 4.7