La Oliva to miasteczko zamieszkiwane zaledwie przez około 700 mieszkańców. Mimo tak skromnej liczby miasto ciągle jeszcze szczyci się mianem najbardziej znaczącego miasta w północnej części wyspy, jest też stolicą jednej z 6 gmin na wyspie.
La Oliva leży pośrodku dość urodzajnego płaskowyżu, niestety dzisiaj uprawa warzyw i zbóż jest zajęciem trudnym i drogim, przede wszystkim ze względu na braki wody. Aktualnie jedynie kilku rolników zajmuje się uprawą pomidorów.
Głównym zabytkiem miasta jest wybudowany w początkach XVIII wieku parafialny kościół Iglesia Nuestra Señora de Candelaria. Ta stosunkowo duża, jak na rozmiar miasteczka świątynia wskazuje na znaczenie miasta w poprzednich wiekach. Przykościelna wieża, wybudowana z czarnych skał wulkanicznych tworzy ciekawy kontrast z białym budynkiem świątyni.
Mimo renesansowego charakteru świątyni, zdobienia w jej wnętrzu są raczej oszczędne. Malowidło w ołtarzu głównym przedstawia chrzest niewierzących tubylców. Malowidło to przypisywane jest pochodzącemu z Gran Canarii malarzowi Juanowi de Miranda.
W wschodniej części miasta położony jest inny ciekawy obiekt: Casa de los Coroneles
(Dom Pułkowników). Według krążących wśród mieszkańców wyspy legend, budynek ma 365 okien i drzwi. Tak naprawdę, doliczono się jedynie 100, co i tak jak na Fuerteventurę jest ogromną liczbą. Budynek został wybudowany w XIII wieku i aż do XIX wieku był siedzibą najwyższych władz wyspy. Nad głównym portalem widnieje herb rodziny Béthencourt, która to zainicjowała jego budowę. Budynek został przed kilkoma latami odrestaurowany. Władze wyspy nie mają jednak pomysłu na to, co można z nim zrobić dalej. Prawie wszystkie pokoje są puste. Jedynie w kilku znajduje się kilka sztuk starych mebli.[źródło
tekstu:
skakuj.net]
Fuerteventura, Wyspy Kanaryjskie, windsurfing, Dziobak