|
Jastarnia - windsurfing - Dziobak menu: |
|
Jastarnia - Augustyna - 2010-09-16/18 Pomysł, aby jechać nad Zatokę zrodził się jak zwykle niespodziewanie. Tym razem sprowokował go Dziobak, gdyż zapowiadało się klika dni ostrego wiania. Mariusz Wypych polecił nam Jastarnie z uwagi na fale (dzięki Mariusz) - no i były fale. Nad Zatokę przyjechali: Celi, Darek i Dziobak (dzięki Darku za transport). Na miejscu przejechaliśmy od Władysławowa do Jastarni i z uwagi na wave'ową stronę spotu tutaj zostaliśmy. Czwartek: Od rana szukamy odpowiedniego spotu i miejscówki do spania. Udało się nam znaleźć i jedno i drugie w Jastrani. Od razu schodzimy na wodę, ale wiatr bez rewelacji: Celi 5.3 / Darek 6.3 / Dziobak 5.6. Wiatr siada. Lekko zdegustowani idziemy na obiad, po obiedzie drzemka. Popołudniu wiatr się wzmaga, schodzimy na wodę: Celi 4.5 / Darek 5.6 / Dziobak 4.7. Wiatr ma moc, ostra jazda na przeżaglowanych zestawach. Piątek: Nie spieszymy się ze wstawaniem (ma wiać cały dzień), chociaż wieje, spokojne śniadanie i.... wiatr siada, przychodzi deszcz, dupa z pływania, ale pomni prognozy dzielnie czekamy na szkwał raz po raz chodząc na świetlice (tam był internet i stół do tenisa stołowego). Popołudniu wiatr przychodzi, ale jest go mało i wieje krótko. Kicha. W ramach rekompensaty idziemy na wypasiona kolacje z mega deserem. Wieczorem robimy flaszkę (no nie wszyscy). Sobota: Nie czekamy na śniadanie i pływamy od rana. Wiatr jest równy i silny. Przed 10 idziemy na śniadanie, a później znowu na wodę: Celi 4.0 / Darek 5.0 / Dziobak (z lenistwa) 4.7. I tak do popołudnia. O 15 spakowani odpalamy auto i wracamy na południe Wyjazd bardzo udany. dwa dni przy ostrym wietrze plus super jazda po falach. Sama miejscówka bardzo dobra, z fajnym zapleczem i dobrym jedzeniem
Foto: Celi / Darek / Dziobak
|
