menu:
Epilog: No niestety, wszystko co dobre w końcu (czasem) się kończy. Czas powrotu miał oznaczać szybką jazdę do Polskim, niestety przeciągnęła nam się podróż z uwagi na korki w Austrii, na których straciliśmy 2 godziny (może następnym razem pojedziemy nie przez Linz a przez Graz). Nie mniej jednak, jak się nam udało wyrwać z korków, to tempo jazdy było ostre i drogi ubywało. Podsumowując: wyjazd bardzo na plus, miejscówka super, góry super, jazda super, pogoda super.... szkoda tylko, że tak krótko, a może właśnie przez ten niedosyt, będziemy ten wyjazd wspominać długo i ciepło.
No cóż, teraz trzeba pomyśleć o lecie i być może nawet o przyszłym sezonie snow... może do Francji. Do Val Gardeny trzeba wrócić, może za dwa lub trzy sezony.... Plan wówczas będzie następujący: 1. Selaronda (wybór fajnych stoków) 2,3. jazda po wybranych stokach 4. Marmolada 5. jazda po najfajniejszym stoku 6. Selaronda (w drugą stronę) |