menu:
|
2010-01-24 (NIEDZIELA) AKLIMATYZACJA
Po dotarciu na miejsce, odnalezieniu kwatery (nie było z tym kłopotów) i obudzeniu gospodarza, otrzymali¶my klucz do apartamentu, który był zaadoptowanym do celów mieszkalnych kawałkiem stodoły lub obory. Nie miało to dla nas żadnego znaczenia, gdyż apartament był czysty, komfortowy i bardzo dobrze wyposażony (!) Ponieważ udało sie nam w końcu pojechać i szczę¶liwie dojechać, więc zamiast i¶ć od razu spać usiedli¶my do drinków... w konsekwencji do snu udali¶my się o czwartej... Niestety w niedzielę zamiast na nartę poszli¶my na spacer aklimatyzacyjny, załatwili¶my formalno¶ci i przygotowani do jazdy (ale dopiero od poniedziałku) po obiedzie i poobiedniej drzemce, znowu zasiedli¶my do stołu, żeby skończyć zaczęt± o ¶wicie flaszkę...
|