strona główna 

tytuł: AUTOSTRADĄ POWOLI

trasa: Nowy Sącz - Kraków - Kraków - Nowy Sącz

data: 2013 luty

autor: Dziobak

 

Mamy nareszcie odcinek szybkiej drogi między Krakowem a Brzeskiem. Dzięki temu dojazd do Nowego Sącza skrócił się o jakieś 30 minut, ale czy zawsze, ale czy na pewno?

Niestety szybka droga nie oznacza, że jeździmy szybciej:

  1. Jadąc po autostradzie z prędkością 110 km/h wyprzedza się praktycznie wszystkich. Jadąc zgodnie z przepisami – jesteśmy panami drogi. W sumie czy to przeszkadza – nie przeszkadza, ponieważ mamy drugi pas i można wyprzedzać.

  2. Gorzej jest na drogach, na których jest tylko po jeden pas ruchu (w każdą stronę). Przykładem może być droga pomiędzy Brzeskiem a Nowym Sączem lub raczej pomiędzy Nowym Sączem a Brzeskiem (w tym przypadku kierunek ma znaczenia gdyż do Krakowa z reguły jeżdżę w niedzielę i rzecz jasna trafiam na niedzielnych kierowców). Jazda autostradą kusi coraz większe rzesze kierowców, stąd też na drogach dojazdowych do autostrad przybywa aut. Niestety kierowcy nie potrafią zrozumieć, że jazda jest narzędziem – a nie celem. Skoro mamy możliwość jechać 90 km/h – to dlaczego nie można jechać z taką prędkością (tym bardziej, że droga jest z reguły przejezdna: sucha i czarna). Między Nowym Sączem a Brzeskiem jest około 50 km, co oznacza że pokonując ta trasę w ciągu godziny jedziemy ze średnią prędkością 50 km/h. A przecież 50 km/h to prędkość poruszania się w terenie zabudowanym. Cała droga pomiędzy Nowym Sączem a Brzeskiem nie stanowi terenu zabudowanego – więc tak długi czas przejazdu wynika z niemocy kierowców patałachów. KIEROWCO NIEMRAWY: SKORO NIE POTRAFISZ UTRZYMAĆ PRZYZWOITEJ PRĘDKOŚCI SKORZYSTAJ Z KOMUNIKACJI PUBLICZNEJ. CHŁOPAKI (KIEROWCY AUTOBUSÓW) ŚWIETNIE SOBIE RADZĄ NA DRODZE I DOWIOZĄ WAS ZNACZNIE SZYBCIEJ NIŻ UCZYNICIE TO SAMI.

  3. Niedzielna droga do Krakowa wydłuża się również dzięki kierowcom ciężarówek. Prym wiodą kierowcy firmy Konspol, którzy nie tylko nie radzą sobie na odcinkach pod górę ale również na prostej i płaskiej drodze. Nic dziwnego, że wyjeżdżają w niedzielę około godziny 18. Przy ich prędkościach pewnie z bardzo niewielkim zapasem są w stanie dojechać z wędlinami do Krakowskich sklepów na poniedziałek rano! Zatem apel do osoby zatrudniającej takich wozaków: zanim zatrudnicie kierowcę – sprawdźcie jego umiejętności. Wiem, że to być może wasz siostrzeniec lub syn sąsiada, ale kumoterstwo – kumoterstwem a przejazd na drogach dotyczy trochę większej grupy osób…


aktualizacja: 17/03/13