Sportem samochodowym
zaraziła mnie szkoła (Zespół Szkól Samochodowych im. Tadeusza
Tańskiego w Nowym Sączu) średnia oraz mój młodszy brat Darek.
Szkoła dała mi wiedzę i bazę, a brat determinacje w treningach. Trudno
tutaj jeszcze nie wspomnieć o moim serdecznym przyjacielu Krzyśku
Szymańskim, z którym nie tylko chodziliśmy w spójnie do
Technikum Samochodowego, ale wszystkie wolne chwile spędzaliśmy w
sali gimnastycznej lub w garażu, gdzie demontowaliśmy, montowaliśmy,
przerabialiśmy nasze samochody - dzielne Fiaty 126p czyli
Maluchy.
Zwieńczeniem naszych pasji
było zdobycie licencji kierowcy rajdowego i udział w rajdach i
wyścigach samochodowych na przestrzeni lat 1985/1986. W większości
przypadków były to amatorskie rajdy organizowane przez Automobil
Klub Podkarpacki w Nowym Sączu, ale były też wyścigi o randzie
Mistrzostw Polski. W sumie ranga zawodów nie miała znaczenia - liczyły
się odcinki specjalne, na których można były na pardę poszaleć.
Niestety nie trwało to
zbyt długo, proza życie. Skończyłem szkołę średnią i poszedłem na
studia, ale tak na prawdę przestaliśmy startować po nieporozumieniu z ówczesnym
Prezesem Automobil Klubu (jak nie wiadomo o co chodzi - to
chodzi o kasę...)
Ale godziny spędzone pod
samochodem i za kółkiem pozwoliły mi (nam) cieszyć się jazdą
samochodem w każdych warunkach, gdyż żadne warunki nie były i nie są
straszne...
Więcej zdjęć znajdziesz w
GALERII>> |